niedziela, 17 czerwca 2012

Papuaskie fotografie Malcolma Kirka

W jednym z pierwszych wpisów na blogu opowiadałem o swojej fascynacji albumem fotograficznym "Menschen und Masken" wydanym przez Taschen, przedstawiającym mieszkańców górzystego centrum Papui Nowej Gwinei. Autorem zdjęć był Malcolm Kirk, który zanim wyjechał na Papuę, dał się poznać jako fotograf prominentnych artystów oraz naukowców. Przed jego obiektywem stawali m.in. Andy Warhol, Roy Lichtenstein, Robert Rauschenberg, Willem De Kooning, Richard Feynman czy Claude Levi-Strauss.
Sponsorowany przez magazyn National Geographic, w 1967 roku odbył półroczną ekspedycję do Papui Nowej Gwinei, odwiedzając lasy tropikalne, głównie w górzystym centrum wyspy. Wrócił tam po 13 latach, dokumentując niezwykłe dekoracje ciała rdzennej ludności. Efektem jego pracy był wielkoformatowy album wydany w 1981 roku.
Ten brytyjski fotograf wiedział, czego chce, wracając w 1980 roku na Papuę. Swoich modeli ustawiał na neutralnym, białym tle co spowodowało, że oderwani są oni od naturalnego środowiska, ale też możemy lepiej przyjrzeć się detalom ich ozdób.
Papuasi ozdabiali swoje ciała głównie z okazji festiwali lub przed bitwami. Ta swoista forma przebrania miała też - szczególnie podczas rytualnych tańców – spowodować zatracenie własnej osobowości. Po to też służą im maski. Niezwykle barwne ozdoby ciała odzwierciedlają świat, jaki jest wokół nich. Pióra do ozdabiania głów pochodzą od rajskich ptaków. Wielu mężczyzn zakłada też swoiste peruki, wykonane z ludzkich włosów, które z czasem, nieco osiadając na głowie, zaczynają przypominać kształtem czapki oficerów armii napoleońskiej… Intensywne kolory, którymi pokrywają swoje twarze są oczywiście pochodzenia naturalnego. Malują się, używając węgla drzewnego, popiołu, tłuszczu zwierzęcego, oleju z roślin, gliny i wapna. Oprócz tego nakładają na siebie muszle (te duże, w kształcie rogala na szyi to tzw. „kina”), przeróżne trawy, kości oraz kły dzików (mężczyźni wkładają je sobie do nosa).
W tym blogu zamieszczam tylko kilka fotografii, jakie znajdują się w albumie. Na szczęście znalazłem stronę autora, na której można zobaczyć inne jego zdjęcia.

Te fotografie pochodzą z różnych stron internetu, ale wszystkie znajdują się w albumie. Odczuwam szacunek wobec fotografa, który nie tylko dokumentując te wspaniałe twarze zadbał też o to, by dowiedzieć się jak mają na imię, skąd dokładnie pochodzą. 
Kliknijcie na zdjęcia i powiększcie je sobie; przypatrzcie się tym oczom!

  
Yame, prowincja Chimbu,
rejon Nambaiyufa
    
Pfundu, wschód prowincji
górskiej, rejon Watabung
  
imię nieznane, wschód
prowincji górskiej, rejon Lufa
 
Kongel, południe prowincji
górskiej, rejon Mendi
 
Huliya, południe prowincji
górskiej, rejon Ialuba 

Ikupu hau, centralna prowincja,
plemię Roro

 
Napo, zachód prowincji
górskiej, rejon Kauil
 
Kin'gal, zachód prowincji
górskiej, rejon Melpa 

Sali, południe prowincji
górskiej, rejon Mendi
wdowa, południe prowincji
górskiej, rejon Mendi

Mone, południe prowincji
górskiej, rejon Mendi
Embedame, południe prowincji
górskiej, rejon Huli



1 komentarz:

  1. Zdjęcia są piękne. Nie wiem co bardziej podziwiać; kunszt fotografa, egzotyczną urodę modeli czy ich oryginalne ozdoby.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń