wtorek, 14 lipca 2015

Przygotowania do wydania publikacji podsumowującej warsztaty.

Rozpocząłem pracę nad publikacją p.t. "Płynna tożsamość. Przeszłość i przyszłość w rysunkach dzieci reprezentujących zanikające kultury", stanowiącej podsumowanie warsztatów prowadzonych w trzech miejscach na świecie. Jestem po rozmowach ze specjalistami z różnych dziedzin, które bliskie są temu tematowi. W publikacji prócz tekstów fachowców znajdzie się bogaty materiał zdjęciowy ukazujący w sumie 100 rysunków 50 dzieci z Papui Zachodniej, Omanu i Górnego Śląska. Niniejszym publikuję fragment własnego tekstu: 


"Jeden obraz wart jest więcej niż tysiąc słów" mówi znane, chińskie przysłowie, które odniesione do współczesnego świata, opartego na przekazie obrazkowym brzmi szczególnie. Żyjemy przecież w świecie, który preferuje komunikowanie się poprzez obrazy. Wylewają się one ze wszystkich możliwych mediów, co w konsekwencji prowadzi do szybkiego przekazu idei, ale ten przekaz jest powierzchowny i chaotyczny. Obrazy, które oferuje nam współczesny świat następują po sobie z zawrotną szybkością, są rozdrobnione i nie tworzą spójności. Jak zauważył Jean Baudrillard, takie obrazy przestają mieć związek z rzeczywistością, stając się swoim własnym simulacrum. Nadmiar takich bodźców to droga w kierunku niebezpiecznej dysproporcji w stosunku do tradycyjnego czytelnictwa i piśmiennictwa, które wprowadzają w umyśle porządek.  
Człowiek od zarania przejawiał pragnienie oraz zdolność wyobrażania idei w postaci obrazów i innych wytworów plastycznych. Przykładając dzisiejsze wartościowanie estetyczne wobec dzieł sztuki jaskiniowej, nie jesteśmy w stanie z całkowitą pewnością dociec jej celowości ani funkcji. Od ich odkrycia, w ciągu kolejnych dekad powstawało wiele interpretacji i wraz z nowymi badaniami na pewno będą pojawiały się nowe. Na podstawie zewnętrznych podobieństw prahistorycznych przedstawień naskalnych i rysunków współczesnych dzieci, niektórzy badacze wysnuli wnioski mówiące o tym, że intelekt dawnych ludzi musiał być na poziomie kilkulatka. Taką tezę prezentował m.in. George-Henri Luquet[1]. Głębszych analiz tych wzajemnych relacji dokonywali inni badacze zajmujący się twórczością dziecka, jak Rudolf Arnheim, Herbert Read czy Viktor Lowenfeld. Pomimo uniwersalnych podobieństw obu tych rodzajów wytwarzania obrazów, pewnych prototypowych elementów, z których składają się rysunki dzieci i dzieła twórców archaicznych[2], próby wyciągania wniosków dotyczących takich analogii są bardzo trudne. Nie chodzi tylko o to, że sztuka jaskiniowa "bardziej wiąże się z biologiczną charakterystyką organizmu i płynącymi stąd potencjałami ruchowymi, manipulacyjnymi jednostki", zaś rysunek dziecka wynika "z charakteru umysłowej aktywności wyrażającej się zdolnością kategoryzacji świata według konstruowanych modeli czy wzorców wewnętrznych"[3]. Twórca jaskiniowy reprezentuje całkowicie odmienną konstrukcję psychiczną. Żyjąc w konkretnym, odmiennym przecież od naszego świecie, musiał wypracować specyficzne zdolności, dające mu możliwość egzystencji. Taką na przykład cechą jest niezwykła pamięć.
Malowidło naskalne w okolicach Bundi,
Rajasthan, Indie
Lucien Lévy Bruhl zauważa, że w społeczeństwach pierwotnych w skład pamięci wchodzi ogromna liczba zbiorowych, złożonych i pełnych treści wyobrażeń. Różni się ona od naszej, wyraża inne tendencje, na ogół odwołuje się do powiązanych ze sobą związków mistycznych. Zwraca się powszechnie uwagę na niebywałe cechy zapamiętywania wśród społeczeństw pierwotnych. Przykładem są Indianie Ameryki Północnej czy plemiona aborygeńskie Australii i ich zdolności orientowania się w terenie, jak też umiejętność szczegółowego przechowywania w pamięci usłyszanych i utrwalanych komunikatów słownych, dotyczących w głównej mierze własnych tradycji, legend, mitów itd.  Jest to pamięć wysoce praktyczna, nie oparta - jak to kształtuje się w naszych, zachodnich, "rozwiniętych" kulturach - na mechanizmach logiki. Stąd przyjęte jest nazewnictwo takiej umysłowości jako prelogicznej[4].
Analiza rysunków i rytów społeczeństw pierwotnych stanowi dla zachodnich badaczy nie lada wyzwanie. Nie chodzi tu tylko o kompozycje abstrakcyjne. To samo wyobrażenie, wydające się odtwórczym, przedstawiającym rozpoznawalną powszechnie formę istniejącą w  otoczeniu, przyrodzie etc. okazuje się mieć całkowicie inne znaczenie w zależności od kontekstu, w jakim się znajduje. Przykładem jest malarstwo Aborygenów. Ten sam kształt stworzony na kartce papieru może nie mieć żadnego znaczenia, ale powtórzony wiernie na jakimś przedmiocie zyskuje wartość rytualną. Twórcy pierwotni nie kierują się stosunkiem podobieństwa wyobrażenia do "pierwowzoru", lecz stosunkiem obrazu do mocy mistycznej, która w się w nim zawiera[5].  

Malowidło naskalne w Kakadu
National Park, Australia 
Od ponad 100 lat zainteresowania wielu dziedzin kultury i nauki skupiają się na analizie rysunku dziecka. Zbiegają się one w czasie z "odkryciami" sztuki ludowej oraz początkami systematycznych badań nad prahistoryczną sztuką naskalną, której właściwy początek miało odkrycie paleolitycznych malowideł w jaskini Altamira w północnej Hiszpanii. Badacze podkreślają związki tych trzech obszarów twórczości, widoczne w podejściu do warsztatu, mało udoskonalonej techniki, często skupionej na procesie raczej niż efekcie, bezinteresowności tworzenia. Pytanie, czy takie działania plastyczne są sztuką czy nie, pozostaje otwarte i zależy od perspektywy oraz profesji oceniającego. Wydaje się, że słowo "sztuka" w tym wypadku należy jednak wziąć w cudzysłów.
Kategorie estetyczne nie sprawdzają się, są niepełne tak w analizie sztuki naskalnej[6] jak i twórczości dzieci. W świecie, gdzie edukacja w krajach rozwiniętych coraz bardziej opiera się na szablonach, do których próbuje się dostosowywać dzieci, kreacja artystyczna jak rysunek czy malarstwo pozostaje jednym z nielicznych obszarów, pozwalających na konstruktywne budowanie sensów dzięki nieograniczonej, nie normatywnej swobodzie takiej niewerbalnej wypowiedzi. Podczas, gdy nawet w szkolnictwie humanistycznym rezygnuje się ze sprawdzianów wiedzy i inteligencji ucznia poprzez autorskie wypracowania i oryginalne wypowiedzi, zastępując je ujednolicającymi testami, rysujące dziecko może swobodnie zagłębić się w swój świat a jego praca stanowi bogaty obszar wyobraźni i fantazji, co odzwierciedla i wspomaga ewolucję umysłu. Daje to pole dla wielu analiz: społecznej, pedagogicznej, psychologicznej i antropologicznej. Psychoanalityk z rysunku dziecka potrafi wyciągnąć wnioski dotyczące podświadomości autora a także wzajemne relacje w rodzinie.
Tradycyjni psychologowie badający plastyczne wytwory dzieci dochodzą do wniosków, że w konkretnych przedziałach wiekowych rozwija się zdolność do wyobrażania klasyfikowalnych kształtów i idei. Ta nomotetyczna metoda od wielu dekad, pomaga w szufladkowaniu rysunków dzieci. Podsumowując swoje badania psychologiczne i pedagogiczne, Stanisław Popek wysnuł wniosek, że "niezależnie od stopnia cywilizacji i kultury, dziecięca twórczość plastyczna, jeżeli jest właściwie pielęgnowana i kierowana, przechodzi przez podobne fazy i okresy rozwojowe (…). Drobne różnice uwarunkowane kręgiem kulturowym, tradycjami kształcenia plastycznego a także środkami warsztatowymi, dotyczą jedynie detali kształtów, klimatu kolorystycznego oraz aktualnych treści obrazowanych akcji życia społecznego. Dzięki występowaniu w poszczególnych grupach wiekowych cech charakterystycznych, plastyka dzieci całego świata może być analizowana, porównywana i oceniana w oparciu o jednorodne zasady estetyczne i pozaestetyczne"[7]. Jednym z celów moich badań było sprawdzenie tezy, związanej z orientacją idiograficzną, próbującą na podstawie dziecięcych rysunków określić relacje autora ze światem w jakim żyje. Chciałem przekonać się, czy rzeczywiście uwarunkowania geograficzne i kulturowe mają drugorzędne znaczenie w kreacji dzieci w tym samym wieku, reprezentujących całkowicie odmienne tradycje. Czy rysunki różnią się jedynie detalami i "klimatem kolorystycznym".
Rudolf Arnheim podkreśla związki rozwoju plastycznego dziecka z rozwojem jego umiejętności werbalnych. Mowa dopełnia przedstawiane graficznie wyobrażenie o wątek opisowy, nie zawsze też dziecko posiada już takie zdolności manualne, warsztatowe, które pozwalają na narysowanie tego, co się zamierza przedstawić. W moich badaniach przeprowadzanych z niewielkimi, kilkunastoosobowymi grupami dzieci reprezentującymi różne kultury, z uwagi na bariery językowe, kontakt werbalny był dość utrudniony w przypadku pierwszych dwóch warsztatów, dlatego zrezygnowałem też z niego, gdy odbywały się one w szkole polskiej. Poza tym, badane dzieci wykonywały rysunki na konkretny zadany a nie dowolny temat, sądzę więc, że werbalny wątek opisowy nie miał aż tak dużego znaczenia.
Ciekawiło mnie, czy w rysunkach grupy, reprezentującej określoną i zwartą kulturę, posiadającą podobny status społeczny i wspólną historię,  przy całej różnorodności dziecięcych temperamentów, można odnaleźć prawidłowość, odzwierciedlającą wspólny obraz pamięci przekazywanej przez przodków. Chciałem sprawdzić, czy taka grupa posiada podobne wizje przyszłości i jaki jest ich charakter. Czy w związku ze zmianami cywilizacyjnymi, jakie dotykają bezpośrednio te społeczności, rysunki odzwierciedlają nadzieje raczej czy obawy. A może są wobec czynników zewnętrznych neutralne. Wybrałem dzieci z papuaskiej Doliny Baliem, kamiennej pustyni Jiddat al-Harasis w Omanie i z Górnego Śląska.
Do swoich badań zaprosiłem dzieci w wieku 9-11 lat[8], kiedy według wszelkich kryteriów posiadają już one rysunkowe, początkowe umiejętności realistyczne, dopracowaną plastyczną zdolność do wyrażania typowych przedstawień, ale też wchodzą w okres, który charakteryzuje się powolnym zanikaniem swobody na rzecz prób naśladowczych. To czas, który w twórczości dziecka jest okresem granicznym pomiędzy ideoplastyką a fizjoplastyką. Nie oczekiwałem od rysujących bezpośredniego odwzorowywania rzeczywistości[9]. Pierwszy temat dotyczył pamięci, świata minionego, znanego głównie z przekazów starszych członków rodziny. Drugi odnosił się do fantazji; wizji przyszłości.



[1] zob. Jerzy Gąssowski, Prahistoria sztuki, Warszawa 2008, s. 15
[2] Do takich twórców można zaliczyć zarówno "artystów" paleolitycznych jak i przedstawicieli nowożytnych kultur plemiennych.
[3] Maria P. Stasiakiewicz, Prototypowy obraz świata w rysunku dziecka, Toruń-Poznań 2000, s. 66
[4] Lucien Lévy Bruhl, Działania umysłowości prelogicznej (w:) Świat człowieka - świat kultury. Antologia tekstów klasycznej antropologii, red. Ewa Nowicka, Małgorzata Głowacka-Grajper, Warszawa 2009,
[5] Ibidem, s. 239
[6] zob. Andrzej Rozwadowski, Obrazy z przeszłości. Hermeneutyka sztuki naskalnej, Poznań 2009, s. 31
[7] Stanisław Popek, Analiza psychologiczna twórczości plastycznej dzieci i młodzieży, Warszawa 1978, s. 150
[8] W grupach z którymi pracowałem zdarzały się czasem dzieci nieco młodsze i starsze.
[9] W przypadku dzieci z Papui Zachodniej oba tematy poprzedził rysunek wprowadzający, w którym miały one narysować siebie.  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz