sobota, 4 lutego 2012

Płynna Tożsamość - opis projektu

Podczas swojego projektu artystyczno – podróżniczego Rok Wędrującego Życia. Dookoła Świata 2007 – 2008 dotarłem do Papui – zachodniej części wyspy, należącej do Indonezji. W Jayapurze poznałem osoby związane z organizacją YPA, (Yayasan Pelayanan Antarbudaya), zajmującą się kursami edukacyjnymi i doraźną pomocą dla rdzennych mieszkańców. Dzięki ich listom rekomendacyjnym adresowanym do przywódców dwóch wiosek poleciałem do Doliny Baliem w centrum wyspy, gdzie odwiedziłem osady plemion Dani, których życie niewiele zmieniło się od tysiącleci. Jeszcze w latach 60. XX wieku ludzie ci nie znali metalowych narzędzi, ograniczając się do kamienia i drewna, zdarzały się przypadki kanibalizmu, będące efektem wojen plemiennych, do jakich dochodzi nadal.

Zetknięcie się z przedstawicielami tej kultury było dla mnie wielkim przeżyciem i odcisnęło piętno w artystycznej działalności. Stanąłem twarzą w twarz z ludźmi, którzy nie przebyli historycznej – w naszym, zachodnim rozumieniu – drogi rozwoju właściwej innym, tzw. cywilizowanym kulturom. Wprost z epoki kamienia zostali oni wrzuceni dość brutalnie w nasze czasy bez „formy przejściowej”. Mieszkańcy górzystych terenów Doliny Baliem żyją wciąż zgodnie ze swoimi zwyczajami, wykazując niejako odporność na nowinki, dochodzące z zewnątrz. Są jednak odwiedzani przez turystów, misjonarzy, lingwistów, badających wielość języków, którymi władają mieszkańcy (uważa się, że na Papui wciąż w użyciu jest ponad 250 języków co stanowi ¼ wszystkich dzisiejszych języków świata), na ich sposób życia niemały wpływ ma polityka transmigrasi, stosowana przez rząd Indonezji, który rocznie wysyła w tamte tereny dziesiątki tysięcy obywateli swojego kraju z przeludnionych wysp. Władzom w Dżakarcie nie zależy na kultywowaniu kultury rdzennych mieszkańców Papui. Przez wiele lat wytwory sztuki były niszczone, zabraniano życia zgodnego z dawnymi wierzeniami, do tego dochodzi też narzucanie nowej religii – islamu. O rząd dusz walczą na Papui chrześcijańscy misjonarze a w miastach powstają meczety. Ani jednym ani drugim nie zależy na zachowaniu prawdziwej tradycji mieszkańców wyspy. Wszystko to powoduje, że Papua, jaka istnieje jeszcze obecnie, niebawem stanie się reliktem przeszłości. Młodzi Papuasi kształceni w indonezyjskich szkołach niewątpliwie odejdą od wierzeń i archaicznych form bytowania swoich przodków.

Naukowcy i antropolodzy przekonani są, że niegdyś cała ludzkość podobnie przechodziła ten etap rozwoju, dlatego niezmiernie ważne – także z kulturowego powodu – jest zachowanie dla potomności tego świata, który ginie na naszych oczach.
Przebywając w Papui przyszła mi na myśl idea, by w jakiś sposób zaangażować się w zachowanie choć części tamtej kultury. Poznając warunki, w jakich żyją ludzie z dala od miast, odwiedzając prowizoryczne, sklecone z patyków szkoły, w których brakowało podstawowych warunków do nauki i pracy, widząc jednocześnie entuzjazm tamtejszych ludzi i dzieci, postanowiłem wrócić i spędzić tam kilka tygodni, pracując z najmłodszymi Papuasami i umożliwiając im artystyczną kreację. Obiecałem, że przywiozę materiały i narzędzia: papier, kredki, farby, pędzle i postaram się rozbudzić ich potencjał artystyczny zanim nie jest za późno. Uważam, że materiał taki może okazać się niezwykle interesujący na wielu płaszczyznach. Przykładem rozbudzenia artystycznej kreacji jest sztuka Aborygenów. W latach 70. XX wieku pewien australijski nauczyciel widząc rysowane przez dzieci ślady na piasku podsunął im papier i płótno. Dało to początek wspaniałej kreacji artystycznej, znanej dziś w całym świecie, a dla wielu Aborygenów oznaczało to rozwinięcie talentu, uchronienie przed nędzą. 
Minęły ponad 2 lata od mojego powrotu z Papui.  Mam stały kontakt internetowy z kilkoma osobami tam poznanymi, których uważam za swoich przyjaciół. Wciąż jestem tam oczekiwany i to spowodowało decyzję o powrocie do Doliny Baliem latem tego roku.

1 komentarz:

  1. Będę śledziła... To może być fascynująca przygoda podróży w odległą przeszłość, jakże potrzebna w naszym coraz bardziej odrealnionym, pozbytym wartości świecie

    OdpowiedzUsuń