piątek, 18 lipca 2014

Kierunek Oman

Po dłuższym czasie wracam do swojego blogu. Zainteresowałem się plemieniem Harasiis żyjącym w trudnym, pustynnym rejonie centralnego Omanu. Oto kilka informacji, jakie znalazłem na ich temat w internecie: 

Pierwsze grupy osadników w Omanie zaczęły osiedlać się wzdłuż zachodniej strony Jebel Akhdar. Te migracje prawdopodobnie trwały przez około 5 wieków do wczesnych czasów islamskich. Większość innych grup z terenu Emiratów przybyła do Omanu od północy, co zbiegło się z okresem panowania perskiego. Wraz z rosnącym wpływem islamu, usunięto władców perskich i władzę przejęli Arabowie.
Plemienna struktura Omanu przeszła głębokie zmiany na przestrzeni wieków. Wiele koczowniczych plemion przemieszczało się i osiedlało. Inne grupy, dostosowując się do zmieniającego rytmu historii ustanawiały osady szeroko rozproszone po regionie, specjalizując się w rolnictwie, rybołówstwie i pasterstwie.
Plemię Harasiis jest pierwotnym plemieniem Dhofari i nadal mówi południowo arabskim językiem związanym z Mahra. Lud Harasiis nie jest zbyt liczny w porównaniu z innymi pięcioma głównymi plemionami nomadów Omanu; liczy około 5000 osób. Zajmują oni bezwodny żwirowy teren oraz kamienną pustynię na płaskowyżu znanym jako Jiddat il-Harasiis. Region ten, który oddziela południowy Oman - Dhofar - północne góry i wybrzeże Omanu, jest szczególnie nieprzyjazny i trudny do przejścia, a co dopiero do przetrwania.
Plemię Harasiis zostało tam zepchnięte przez silniejsze grupy pasterskie, poruszające się na północ od Hadramaut w Jemenie. Żadne inne plemię nie próbowało przenieść się do surowego Jiddat, który był do niedawna jednym z najbardziej opustoszałych krajobrazów, z niewielką lub żadną sezonową roślinnością trawiastą, całkowicie nienadające się do zamieszkania podczas upalnych letnich miesięcy. W przeszłości dostęp do wody dla Harasiis był bardzo ograniczony. Plemienna tradycja głosi, że nigdy nie pili oni wody, zdani niemal wyłącznie na konsumpcję wielbłądziego i koziego mleka ze swoich stad.


W pierwszej połowie września udaję się do Dubaju a stamtąd do Omanu, z nadzieją dotarcia do centrum tego kraju, by bliżej poznać tych ludzi i przyjrzeć się ich życiu.